Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
jej obca - nie było szpiegów w tkaninie, szkle, drewnie ani w innych materiałach, z których kreowała swój świat - spytałem, żeby się uspokoić, a przynajmniej wyrzucić to z siebie.
- Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?
Odrywa się od jakiegoś szkicu, bo rozmawiamy w pracowni; przez świetlik w dachu zaglądają siwe, zimowe chmury; mama jest nieobecna, pochłonięta pracą, właściwie nie powinienem tu przychodzić i przeszkadzać.
- Tata mówi, że kiedy studiował w Krakowie...
Spowodowałem, że zgubiła rytm, kreska wyszła za grubo, z irytacją mnie arkusz, sięga po następny.
- Tata wszędzie widzi szpiegów i ubeków.
I już łagodniej:
- Przecież wiesz, co przeżył w
jej obca - nie było szpiegów w tkaninie, szkle, drewnie ani w innych materiałach, z których kreowała swój świat - spytałem, żeby się uspokoić, a przynajmniej wyrzucić to z siebie.<br>- Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?<br>Odrywa się od jakiegoś szkicu, bo rozmawiamy w pracowni; przez świetlik w dachu zaglądają siwe, zimowe chmury; mama jest nieobecna, pochłonięta pracą, właściwie nie powinienem tu przychodzić i przeszkadzać.<br>- Tata mówi, że kiedy studiował w Krakowie...<br>Spowodowałem, że zgubiła rytm, kreska wyszła za grubo, z irytacją mnie arkusz, sięga po następny.<br>- Tata wszędzie widzi szpiegów i ubeków.<br>I już łagodniej:<br>- Przecież wiesz, co przeżył w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego