Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
litanii kiwała się, tym ruchem próbując cierpienie odegnać. Te właśnie " Wieżo z kości słoniowej", " Arko przymierza" przez drzwi słyszał Tomasz. Jej grzechy. Tego nikt się nie dowie. Może tylko wnikając w siebie, w ruch swojej krwi, w całą cielesność swojość, której język nie zdoła innym przekazać, natykała się tam na skazę na winę samego swojego istnienia i urodzenia dzieci, To też można przypuścić. Sumienie skrupulatne, skłonność do robienia sobie o wszystko wyrzutów Tomasz odziedziczył prawdopodobnie po niej. Zresztą drażniąc ją mścił się za to, że wstyd jakby o niego samego chodziło, budziła w nim ta skarga: "Oje, oje".
XXII
Miało się
litanii kiwała się, tym ruchem próbując cierpienie odegnać. Te właśnie " Wieżo z kości słoniowej", " Arko przymierza" przez drzwi słyszał Tomasz. Jej grzechy. Tego nikt się nie dowie. Może tylko wnikając w siebie, w ruch swojej krwi, w całą cielesność &lt;orig&gt;swojość&lt;/&gt;, której język nie zdoła innym przekazać, natykała się tam na skazę na winę samego swojego istnienia i urodzenia dzieci, To też można przypuścić. Sumienie skrupulatne, skłonność do robienia sobie o wszystko wyrzutów Tomasz odziedziczył prawdopodobnie po niej. Zresztą drażniąc ją mścił się za to, że wstyd jakby o niego samego chodziło, budziła w nim ta skarga: "Oje, oje".<br>&lt;page nr=76&gt; XXII<br>Miało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego