O! To mi wiek! Królu złoty, nie odmawiajże mi. Będzie pan miał wygodne mieszkanie, albo z nami w pałacu, albo w osobnym pawilonie, jak pan zechce. Konie do dyspozycji, samochód do dyspozycji. Kuchnia dobra, do miasta niedaleko, a jak pan zechce w Warszawie swoich przyjaciół odwiedzić - najuprzejmiej proszę. Słowem, żadnego skrępowania. A co do warunków, to już pan zechce łaskawie określić.<br>- Hm - bąknął Dyzma - doprawdy nie wiem.<br>- Więc powiedzmy tak: tantiema trzydzieści procent od zwiększonego przez pana dochodu, zgoda?<br>- Zgoda - kiwnął głową Dyzma nie bardzo orientując się, na co się zgadza.<br>- A pensja, powiedzmy... dwa tysiące miesięcznie. - Ile? - zdziwił się Dyzma