Zawsze był taki, taki... małoduszny? - zastanawia się Magdalena. Nie darzą się symaptią z mężem Bogny, dlatego stara się wypowiadać o nim powściągliwie i możliwie najrzadziej.<br>- Nie wiem.<br>Bogna uświadamia sobie, że naprawdę nie wie. Dokładnie pamięta tylko przykrości jakie jej wyrządził. Odkładały się, urosła z nich lita skała nie do skruszenia, nie do obejścia. Jeśli i on tak odczuwa, a dlaczego by nie, powinni się od siebie uwolnić.<br>- Uwiera go twój awans, zwłaszcza w sytuacji kiedy on, fachowiec z praktyką nie może znaleźć pracy. Reaguje nerwowo, ty jesteś najbezpieczniejszym i najbliższym obiektem do wyładowania frustracji.<br>- Nigdy nie był zawistny, to porządny