Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
pakujesz do samochodu. Potem gubisz na moście. W czasie wojny to robota w stylu kamikadze, ale przy zaskoczeniu...
- Tego go pan uczył? - wycedziła Iza. - No to pogratulować.
- To miał być niemiecki most - popatrzył jej z powagą w oczy.
- Tak, wiem. Albo duński. - Odwróciła się i odeszła możliwie szybkim krokiem. Dopierała skrzywił twarz w przepraszającym uśmiechu i pobiegł za nią.
- No to wie pan, o co pytać - rzucił Woskowicz. - Nie zatrzymuję. Tam - wskazał środek mostu - jest sporo uwięzionych w samochodach. Większość nie żyje, ale niech pan szuka. Może trafi się jakiś przytomny szczęściarz.
- Skąd wiadomo, że to robota Drzymalskiego?
- Nie teraz - zgromił
pakujesz do samochodu. Potem gubisz na moście. W czasie wojny to robota w stylu kamikadze, ale przy zaskoczeniu...<br>- Tego go pan uczył? - wycedziła Iza. - No to pogratulować.<br>- To miał być niemiecki most - popatrzył jej z powagą w oczy.<br>- Tak, wiem. Albo duński. - Odwróciła się i odeszła możliwie szybkim krokiem. Dopierała skrzywił twarz w przepraszającym uśmiechu i pobiegł za nią.<br>- No to wie pan, o co pytać - rzucił Woskowicz. - Nie zatrzymuję. Tam - wskazał środek mostu - jest sporo uwięzionych w samochodach. Większość nie żyje, ale niech pan szuka. Może trafi się jakiś przytomny szczęściarz.<br>- Skąd wiadomo, że to robota Drzymalskiego?<br>- Nie teraz - zgromił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego