Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
się.
Ale siły nie mam iść dalej.
- No, cóż - powiedział Szerucki - to ty pewnie chory.
- Właśnie, coś się ze mną stało, nie wiem, co to jest.
- Zawołam Chaima, on cię pomaca.
I poszli.
Ale Chaima nie znaleźli w umówionym miejscu, był o tylko dużo śladów na śniegu, nic więcej.
Jeden ślad butów z gwoździami w podeszwie prowadził do rzeki, na drugi brzeg i na pogorzelisko Hucisk.
Przeszukali tam wszystkie piwniczki i lochy na kartofle, ale z Chaima ani śladu.
To był ich najstraszniejszy dzień.
A tymczasem Chuny całkiem osłabł.
Jeszcze się rozzuł, w bucie było pełno wody, onucki czarne.
Splótł ręce
się.<br>Ale siły nie mam iść dalej.<br>- No, cóż - powiedział Szerucki - to ty pewnie chory.<br>- Właśnie, coś się ze mną stało, nie wiem, co to jest.<br>- Zawołam Chaima, on cię pomaca.<br>I poszli.<br>Ale Chaima nie znaleźli w umówionym miejscu, był o tylko dużo śladów na śniegu, nic więcej.<br>Jeden ślad butów z gwoździami w podeszwie prowadził do rzeki, na drugi brzeg i na pogorzelisko Hucisk.<br>Przeszukali tam wszystkie piwniczki i lochy na kartofle, ale z Chaima ani śladu.<br>To był ich najstraszniejszy dzień.<br>A tymczasem Chuny całkiem osłabł.<br>Jeszcze się rozzuł, w bucie było pełno wody, onucki czarne.<br>Splótł ręce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego