wyrok śmierci, który nie został wykonany tylko dlatego, że do Kazania weszli Czesi. Mnie udało się za pożyczone pieniądze wrócić do kraju".<br>Po powrocie do kraju - jak wyjaśniał "lustrowany" sędzia - złożył podanie do Ministerstwa Sprawiedliwości i od 1 sierpnia 1918 roku pracował jako zastępca sędziego śledczego w Białymstoku; szybko zdobył sławę pogromcy komunistów. Szczycił się, że udało mu się rozbić kilka organizacji wywrotowych i wsadzić do więzienia przeszło "50 grubych ryb komunistycznych".<br>"Do prezesa sądu - zeznawał przed sądem Demant - stale dochodziły protesty i doniesienia, że jestem zbyt surowy dla komunistów. Adwokaci biegali, starając się usunąć mnie, mówiąc, że byłem komisarzem bolszewickim