Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
wówczas całej w lasach, w torfiastych bagniskach po szyję, ludziska nie umieli ani pisać, ani czytać.
Nawet drukowane litery, widoczne jak woły na dworskim polu, nie schodziły im się w pacierz, w litanię, w pieśń maryjną, a tym bardziej w carski ukaz.
Źle im było, gorzej niźli kuternodze, niemowie i ślepcowi.
Z każdym podaniem, z listem do krewnych, nawet z kartką wzywającą do wielkanocnej spowiedzi musieli latać do naszej parafii.
Mówiło się też o nich, że swoje podania piszą nogami.
Co stajanie przejdą, jedną linijkę wymyślą, wójtowi, organiście podyktują.
Mówiło się też, że listy od krewniaków ze stron dalekich czytają za
wówczas całej w lasach, w torfiastych bagniskach po szyję, ludziska nie umieli ani pisać, ani czytać.<br> Nawet drukowane litery, widoczne jak woły na dworskim polu, nie schodziły im się w pacierz, w litanię, w pieśń maryjną, a tym bardziej w carski ukaz.<br> Źle im było, gorzej niźli kuternodze, niemowie i ślepcowi.<br> Z każdym podaniem, z listem do krewnych, nawet z kartką wzywającą do wielkanocnej spowiedzi musieli latać do naszej parafii.<br> Mówiło się też o nich, że swoje podania piszą nogami.<br> Co stajanie przejdą, jedną linijkę wymyślą, wójtowi, organiście podyktują.<br> Mówiło się też, że listy od krewniaków ze stron dalekich czytają za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego