Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
odwraca się zawsze ku północy.
Nareszcie grzebała w ceratowym woreczku. Wydobyła wraz z kilkoma fotografiami wiele drobnych przedmiotów. Między nimi był kompas.
Zeszedł do kanału tej samej nocy. Pogrążył się po piersi w czarnej i cuchnącej wodzie, której nie widział zresztą w mroku, gęstym jak smoła. Poszedł kanałem macając niby ślepiec oślizłą ścianę. Później zaszła konieczność sprawdzenia kierunku.
Kompas niósł w czapce, aby pod szkiełko nie dostała się woda.
Wydobył kompas z czapki, chwycił go zbyt mocno palcami pokrytymi warstwą śliskie, go błota. Spolerowana miedź wysunęła się z dłoni. Cichutko chlupnęła szemrząca wokół piersi woda. Długo szukał nurkując, grzebał palcami w
odwraca się zawsze ku północy.<br>Nareszcie grzebała w ceratowym woreczku. Wydobyła wraz z kilkoma fotografiami wiele drobnych przedmiotów. Między nimi był kompas.<br>Zeszedł do kanału tej samej nocy. Pogrążył się po piersi w czarnej i cuchnącej wodzie, której nie widział zresztą w mroku, gęstym jak smoła. Poszedł kanałem macając niby ślepiec oślizłą ścianę. Później zaszła konieczność sprawdzenia kierunku.<br>Kompas niósł w czapce, aby pod szkiełko nie dostała się woda.<br>Wydobył kompas z czapki, chwycił go zbyt mocno palcami pokrytymi warstwą śliskie, go błota. Spolerowana miedź wysunęła się z dłoni. Cichutko chlupnęła szemrząca wokół piersi woda. Długo szukał nurkując, grzebał palcami w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego