Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
utrzymanie domu niewiele ponad sto koron, ratował się długami, które
pożerały każdą podwyżkę pensji. W trzecim roku przyszło na świat dziecko, które
urodziło się bez krzyku, żyło parę dni wodząc oczyma po zakopconym suficie i
umarło nie wydawszy głosu, jakby spostrzegło, że nie ma tu dla niego miejsca.
Rojkwa odprawiła służącą, w nadziei, że własną pracą uda się przysporzyć trochę
oszczędności, ale osiągnęła tylko to, że ręce jej zgrubiały i że kuchnia spaliła
na żużel jej urodę. W nieustannych zatargach o piwnicę, strych, wodociąg, nieporządki
w sieni stała się opryskliwa, rzucała się na służące i współlokatorki, miała
kilka spraw sądowych, parę
utrzymanie domu niewiele ponad sto koron, ratował się długami, które <br>pożerały każdą podwyżkę pensji. W trzecim roku przyszło na świat dziecko, które <br>urodziło się bez krzyku, żyło parę dni wodząc oczyma po zakopconym suficie i <br>umarło nie wydawszy głosu, jakby spostrzegło, że nie ma tu dla niego miejsca. <br>Rojkwa odprawiła służącą, w nadziei, że własną pracą uda się przysporzyć trochę <br>oszczędności, ale osiągnęła tylko to, że ręce jej zgrubiały i że kuchnia spaliła <br>na żużel jej urodę. W nieustannych zatargach o piwnicę, strych, wodociąg, nieporządki <br>w sieni stała się opryskliwa, rzucała się na służące i współlokatorki, miała <br>kilka spraw sądowych, parę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego