Czasem zatrzymuję się, by narysować w notesie kilka hieroglifów. Wtedy resztę drogi odbywam biegiem. Odbijam kartę kontrolną, przeglądam wykresy na stoliku, przy którym spędzę dzień. Pierwszy dzwonek - przygotować się. Drugi dzwonek - uwaga. Trzeci dzwonek - taśma rusza.<br> Piętnastominutowa przerwa. Dziewczęta robią kawę, zieloną herbatę, wydobywają z torebek ciastka, cukierki. Piję herbatę, smak jest potworny i nigdy nie przyzwyczaję się do niego. Ale przecież nie po to przybyłem do Japonii, by pić kawę! Półgodzinna przerwa obiadowa. Idziemy do zakładowej stołówki. Dziś mamy jak każdego dnia ryż, którego można dostać, ile się chce, dwa maluteńkie ugotowane kartofle, kawałek ryby i marynowaną cebulę. Oprócz ryżu