Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
i łaskotały jak diabli. Stracił też zdolność określania odległości i wagi przedmiotów. Bez kłopotów, na szczęście, odbierał zapachy i smaki. Rzodkiewki były soczyste i jędrne, gorzkie jak trzeba, gasiły pragnienie na równi z herbatą i zaspokajały głód. Do tego chleb z masłem; nigdy nie jadł równie dobrego, nawet środek mu smakował, nie tylko skórka, masło pachniało świeżo skoszoną marcepanową łąką, na której pasły się marcepanowe krowy dające marcepanowe mleko. Nigdy nie wąchał marcepanowych łąk - mleka i marcepanów, ale pachniało właśnie tak. W Domu przy Zakolejowej chleb był gliniasty, masło rozpaćkane i nijakie, a rzodkiewki tarte i mieszane z niejadalnymi pastami z
i łaskotały jak diabli. Stracił też zdolność określania odległości i wagi przedmiotów. Bez kłopotów, na szczęście, odbierał zapachy i smaki. Rzodkiewki były soczyste i jędrne, gorzkie jak trzeba, gasiły pragnienie na równi z herbatą i zaspokajały głód. Do tego chleb z masłem; nigdy nie jadł równie dobrego, nawet środek mu smakował, nie tylko skórka, masło pachniało świeżo skoszoną marcepanową łąką, na której pasły się marcepanowe krowy dające marcepanowe mleko. Nigdy nie wąchał marcepanowych łąk - mleka i marcepanów, ale pachniało właśnie tak. W Domu przy Zakolejowej chleb był gliniasty, masło rozpaćkane i nijakie, a rzodkiewki tarte i mieszane z niejadalnymi pastami z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego