Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Jerzego, i środkowego, Zygmunta, najlepiej naśladujących głosy kolegów. Ksiądz znów był oto bezbronny, jak ongiś prefekt-naganiacz. Ogłaszał z ambony żart Jerzego.
A Zygmunt umiał w takich chwilach znaleźć właściwą formę: "Ślub z fasonem i z welonem" - zadecydował z miejsca, usłyszawszy o całej sprawie. "Tylko Kolumb nie poznał się na smaku całej zabawy..." - Jerzy obrócił
się na drugi bok. "Popielate włosy, prosty nos, chrapki jak wymyślone przez tego, co malował Monę Lisę. ŤAni trochę nie wyglądaszť" - mówił do niej w myślach.
Teraz już wiedział, że gest, jakim gładził mały palec jej opartej na poręczy ręki, w chwili gdy spytała: "Kiedy mamy
Jerzego, i środkowego, Zygmunta, najlepiej naśladujących głosy kolegów. Ksiądz znów był oto bezbronny, jak ongiś prefekt-naganiacz. Ogłaszał z ambony żart Jerzego.<br>A Zygmunt umiał w takich chwilach znaleźć właściwą formę: "Ślub z fasonem i z welonem" - zadecydował z miejsca, usłyszawszy o całej sprawie. "Tylko Kolumb nie poznał się na smaku całej zabawy..." - Jerzy obrócił<br>się na drugi bok. "Popielate włosy, prosty nos, chrapki jak wymyślone przez tego, co malował Monę Lisę. ŤAni trochę nie wyglądaszť" - mówił do niej w myślach.<br>Teraz już wiedział, że gest, jakim gładził mały palec jej opartej na poręczy ręki, w chwili gdy spytała: "Kiedy mamy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego