skandalicznym wystąpieniu Janka z matką opuściły obóz. Z jakichś tam przyczyn, nie pamiętam już jakich, dostały zwolnienie i pozwolenie na powrót do Krakowa. Gniew Janki na mnie nie trwał długo. Wtedy gdy siedziałem na ławce, zbudził mnie z zadumy serdeczny śmiech... To Janka, nie zauważona przeze mnie, przysiadła obok i śmiała się tak, że aż łzy jej z oczu kapały.<br>- Zwariowałaś? - spytałem, poważnie nastrojony.<br>- Ach, to było takie zabawne, takie zabawne - mówiła wśród śmiechu.<br>- Cóż takiego znowu?<br>- No, ten twój występ... Nigdy nie widziałam nic równie zabawnego.<br>- Ale przed chwilą nie posiadałaś się z oburzenia?<br>- Tak, bo chciałam, żeby to zupełnie inaczej