Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
się jeden taki znalazłem, chociaż
co się wstydu przez to najadłem, to sam najlepiej wiem. Kiwali ludzie
nade mną, użalali się, co życzliwsi przyganiali:
- Czas ziemię brać, panie nauczycielu, nie książki.
Tym bardziej mi wstyd było, bo zdawałem sobie sprawę, że się nie nade
mną ludzie litują, lecz nad moją śmiesznością, jedni szczerze, inni dla
wesołości, ale wszyscy razem, że taki śmieszny jestem, i nawet nie
dlatego, że mi nie pasowało z workiem na plecach pełnym książek, tylko
że czas mnie omija, poza plecami moimi przechodzi, a ja nie domyślam
się go nawet, nie dostrzegam go, jakbym miał oczy zawiązane, więc
się jeden taki znalazłem, chociaż<br>co się wstydu przez to najadłem, to sam najlepiej wiem. Kiwali ludzie<br>nade mną, użalali się, co życzliwsi przyganiali:<br> - Czas ziemię brać, panie nauczycielu, nie książki.<br> Tym bardziej mi wstyd było, bo zdawałem sobie sprawę, że się nie nade<br>mną ludzie litują, lecz nad moją śmiesznością, jedni szczerze, inni dla<br>wesołości, ale wszyscy razem, że taki śmieszny jestem, i nawet nie<br>dlatego, że mi nie pasowało z workiem na plecach pełnym książek, tylko<br>że czas mnie omija, poza plecami moimi przechodzi, a ja nie domyślam<br>się go nawet, nie dostrzegam go, jakbym miał oczy zawiązane, więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego