Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
proszę?

Uśmiechnął się i skinął - i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz - Czarnolaski.

I sprzęty i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!

I rzekł: "Oto są - sprzęty, a oto - donice.
Tylko patrzeć jak przyjdą stęsknieni rodzice!

I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie,
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!''

I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę -
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę -

I w suknię najróżowszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam - i czuwam - i czekam...

Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,
Gdy właśnie słychać
proszę?<br><br>Uśmiechnął się i skinął - i wnet z Bożej łaski<br>Powstał dom kubek w kubek, jak nasz - Czarnolaski.<br><br>I sprzęty i donice rozkwitłego ziela<br>Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!<br><br>I rzekł: "Oto są - sprzęty, a oto - donice.<br>Tylko patrzeć jak przyjdą stęsknieni rodzice!<br><br>I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie, <br>Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!''<br><br>I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę -<br>Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę -<br><br>I w suknię najróżowszą ciało przyoblekam<br>I sen wieczny odpędzam - i czuwam - i czekam...<br><br>Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,<br>Gdy właśnie słychać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego