Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
łagodne, mięciutkie baranki. I co dalej z tym paralotniarzem? - zainteresowałam się.
- Kręcił początkowo spiralę, a potem zrobił frontsztal dla całkowitego złożenia czaszy.
- Złożył paralotnię, ale wciągało go tak silnie, że nie opadał na ziemię - odgadłam. - To znaczy te noszenia okazały się większą siła niż spadanie.
Mimo że nie miał żadnego spadochronu.
- Tak. Na szczęście wypluło go na 5500 m z boku chmury w stanie kompletnego przerażenia.
- Ale przeżył? - upewniłam się.
- Udało mu się. - Marek odwrócił się do mnie z uśmiechem. - Człowiek w wolnym spadku bez spadochronu rozwija w dolnych warstwach atmosfery prędkość około pięćdziesięciu metrów na sekundę, a stwierdzono wielokrotnie, że
łagodne, mięciutkie baranki. I co dalej z tym paralotniarzem? - zainteresowałam się. <br>- Kręcił początkowo spiralę, a potem zrobił &lt;orig&gt;frontsztal&lt;/&gt; dla całkowitego złożenia czaszy. <br>- Złożył paralotnię, ale wciągało go tak silnie, że nie opadał na ziemię - odgadłam. - To znaczy te noszenia okazały się większą siła niż spadanie.<br>Mimo że nie miał żadnego spadochronu. <br>- Tak. Na szczęście wypluło go na 5500 m z boku chmury w stanie kompletnego przerażenia.<br>- Ale przeżył? - upewniłam się.<br>- Udało mu się. - Marek odwrócił się do mnie z uśmiechem. - Człowiek w wolnym spadku bez spadochronu rozwija w dolnych warstwach atmosfery prędkość około pięćdziesięciu metrów na sekundę, a stwierdzono wielokrotnie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego