Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1977
przecież ma na miejscu dwory,
do których wkracza się z Urzędu.
Rzecz jasna, że i dla idei
potrzeba skopać porcję nerek
lub za bezdurno w łeb czyjś strzelić -
wszak koszta każdy ma interes.

Szmaciaki nie dla przyjemności
łamią ci kości, duszą grdykę,
ale dlatego, że ich byznes
ma taką dziwną specyfikę.
Choć niebywały mieli sprycik,
wciąż im trudności sprawiał diamat.
Założyć można więc, że tutaj
późniejszy się zawiązał dramat.
Bo chociaż oni naszej partii
tworzyli trzon niezwykle zdrowy,
w wejściu na same szczyty władzy
stale im przeszkadzały głowy.
Szmaciak jest urodzony praktyk
i nie ma serca do teorii,
a wówczas tylko
przecież ma na miejscu dwory,<br>do których wkracza się z Urzędu.<br>Rzecz jasna, że i dla idei<br>potrzeba skopać porcję nerek<br>lub za &lt;orig&gt;bezdurno&lt;/&gt; w łeb czyjś strzelić -<br>wszak koszta każdy ma interes.<br><br>Szmaciaki nie dla przyjemności<br>łamią ci kości, duszą grdykę,<br>ale dlatego, że ich &lt;orig&gt;byznes&lt;/&gt;<br>ma taką dziwną specyfikę.<br>Choć niebywały mieli &lt;orig&gt;sprycik&lt;/&gt;,<br>wciąż im trudności sprawiał &lt;orig&gt;diamat&lt;/&gt;.<br>Założyć można więc, że tutaj<br>późniejszy się zawiązał dramat.<br>Bo chociaż oni naszej partii<br>tworzyli trzon niezwykle zdrowy,<br>w wejściu na same szczyty władzy<br>stale im przeszkadzały głowy.<br>Szmaciak jest urodzony praktyk<br>i nie ma serca do teorii,<br>a wówczas tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego