Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
po tamtej stronie. - I zaczął o tym, że nie będzie muzyki sfer; że może być gorzki piołun, że Bóg zatruł jabłko, i o tym wszystkim, co już opowiadałam Wielebnym Ojcom, o wysokim brzegu, i kto kogo zepchnie. - Pamiętasz - dodał - co ci mówiłem dzisiaj w nocy, kiedy wróciłaś do szałasu? Miłość spełnia się w ofiarowaniu.
Pojmij więc. Dojdziesz do krawędzi, staniesz nad wysokim brzegiem, a ja cię nie zepchnę i nie pociągnę na dno, choćbym mógł, choćbym pragnął, choćbym według praw natury musiał to nawet uczynić i chociaż byłoby mi tak, jak gdybym zawisł nad otchłanią, uczepiwszy się brzegu jednym palcem. Nie
po tamtej stronie. - I zaczął o tym, że nie będzie muzyki sfer; że może być gorzki piołun, że Bóg zatruł jabłko, i o tym wszystkim, co już opowiadałam Wielebnym Ojcom, o wysokim brzegu, i kto kogo zepchnie. - Pamiętasz - dodał - co ci mówiłem dzisiaj w nocy, kiedy wróciłaś do szałasu? Miłość spełnia się w ofiarowaniu.<br>Pojmij więc. Dojdziesz do krawędzi, staniesz nad wysokim brzegiem, a ja cię nie zepchnę i nie pociągnę na dno, choćbym mógł, choćbym pragnął, choćbym według praw natury musiał to nawet uczynić i chociaż byłoby mi tak, jak gdybym zawisł nad otchłanią, uczepiwszy się brzegu jednym palcem. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego