go sprzedać - powiedział malarz wychylając się z wnętrza - ale pani chętnie bym zrobił portret. Uprzedzam, żeby nie było rozczarowań, nie będzie podobny, od tego są fotografie. Mnie pociąga pani koloryt, miedziane włosy, żółta sukienka, fioletowa karnacja. Gdyby pani znalazła czas...<br>Patrzył na dziewczynę, jakby ją już zamieniał na układy linii, spiętrzenie zamalowanych płasko figur geometrycznych, w oczach miał tyle zachwytu, że Istvan pomyślał z sympatią; trzeba mu pomóc, może jednak uda się zrobić wystawę w Budapeszcie, zwłaszcza jeżeli będzie miał po delhijskiej przychylne recenzje.<br>- A czy mnie nie sprzedałby pan tego szaroniebieskiego pejzażu? - podniosła się, wyciągając obraz ze sterty odwróconych płócien