w naszych czasach. Tyle że najtrudniej bronić owej refleksji, gdy ona nie broni się sama. Oto w mieście P. ze sporą jubileuszową pompą wystawiono współcześnie napisaną sztukę namiętnie przestrzegającą rodaków przed ni mniej, ni więcej Hakatą. Rzecz jest o Drzymale, tym od wozu. Oglądamy zmyślnego chłopa, jak siedzi w karczmie, śpiewa liczne polskie pieśni, czasem spotyka się z księdzem-konspiratorem, od którego otrzymuje patriotyczne pokrzepienie - ale głównie od niechcenia, siłą swego sprytu robi w dudków legalistycznych urzędników i żandarmów niemieckich. Sąsiedzi mu kibicują, poczciwi Niemcy po cichu sprzyjają, <orig>niepoczciwi</> zgrzytają zębami. Przeskakujemy parę lat, trwa Powstanie Wielkopolskie, żołnierze w polskich mundurach