rozpraszając się w przejrzyste obłoczki, <br>które jęły łączyć się ze sobą i mieszać. <br>Zawisająca w powietrzu ulotna mgiełka dosięgła Awaru, <br>otoczyła go i objęła. Poczuł ciężki, słodkawy <br>zapach, ogarnęła go senność, potem uczucie łagodnego <br>omdlenia i opuścił powieki.<br><br> 16<br><br>Przez długi czas odczuwał rozwidnianie się, coraz większą <br>ilość światła, która spływała na zamknięte <br>powieki. Była to jasność pozbawiona ciepła i jakiejkolwiek <br>barwy poza bielą. Trwał tak, nie próbując <br>otworzyć oczu, ale powieki, jak niezależne od jego woli, rozwarły <br>się same. Nic nie zobaczył oprócz tej samej bezbarwnej <br>poświaty bijącej z siłą, która nie oślepiała, <br>ale i nie pozwalała dostrzec nic poza