obejmuję wargami i czuję, jak zaczyna w nim drgać struna krwi, jak wypełnia mi usta, i poruszam głową jak moja ulubiona panińska klacz Gałka, Gala, jakbym przytakiwała swojemu niespodziewanemu szczęściu,<br>i spełniało się to, o czym jako Uta marzyłam, kiedy - dawno temu, we Lwowie, czułam go tylko dołem brzucha przez spódniczkę, bo bezwstydnie się do Włodka tuliłam i choć za nic bym się do tego nie przyznała, chciałam go mieć, tego chłopca, a już mężczyznę, w sobie,<br>i teraz nie mogłam się nie zgodzić z Sarą, która przekonywała mnie, że to cudownie, wspaniale być dziewczyną, i już w tej chwili czułam