Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nie ma sensu dyskusja, co mniej, a co bardziej szkodliwe (bo jedno i drugie szkodzi). Nasz raport był więc dla jednych ostrzeżeniem, alarmem, dla innych - propagowaniem narkotyków, gdyż dano w nim głos "narkomanom". Byli zbulwersowani, że o narkotykach bez potępienia, a czasem pozytywnie opowiadają ludzie respektowanych profesji. "Pewnie wielu nie spodoba się taki obraz świata, choć jest bliski prawdy - napisał w ramach pociechy 30-letni dziennikarz z byłego miasta wojewódzkiego. - Czytając tekst czułem się jakbym słyszał wypowiedzi znajomych".
Ale 50-letniego czytelnika oburzyła relacja, w której narrator pozytywnie opisywał pierwsze doświadczenia z trawą. Autor listu szybko przeszedł do przypadku syna swoich
nie ma sensu dyskusja, co mniej, a co bardziej szkodliwe (bo jedno i drugie szkodzi). Nasz raport był więc dla jednych ostrzeżeniem, alarmem, dla innych - propagowaniem narkotyków, gdyż dano w nim głos "narkomanom". Byli zbulwersowani, że o narkotykach bez potępienia, a czasem pozytywnie opowiadają ludzie respektowanych profesji. "Pewnie wielu nie spodoba się taki obraz świata, choć jest bliski prawdy - napisał w ramach pociechy 30-letni dziennikarz z byłego miasta wojewódzkiego. - Czytając tekst czułem się jakbym słyszał wypowiedzi znajomych".<br>Ale 50-letniego czytelnika oburzyła relacja, w której narrator pozytywnie opisywał pierwsze doświadczenia z trawą. Autor listu szybko przeszedł do przypadku syna swoich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego