np. Andrzej Gwiazda, z którym spotkałem się po raz pierwszy ma ostry język, świetnie zna historię Polski Ludowej i zręcznie to wykorzystuje podczas negocjacji. Ja wiem, że w takich rozmowach, jako przedstawiciel rządu, ponoszę odpowiedzialność za cale 36 lat PRL, ale na Boga - nie w każdym szczególe.<br>Oczywiście, podczas pertraktacji sporo było także wystąpień agresywnych, czy demagogicznych. Są tacy działacze "Solidarności", którzy w tym celują. Stwierdzam samokrytycznie, że parę razy dałem się zdenerwować, czego każdy negocjator powinien bezwzględnie unikać. Czasami mam wrażenie, iż niektórzy moi partnerzy po drugiej stronie stołu, to nieodrodne dzieci naszego systemu propagandy, a także braku kultury politycznej