Z pracy, z pracy rąk moich, proszę ciebie. Zresztą nie mówmy o tm, bo uśmiechasz się sceptycznie, a mnie to boli. Dajmy spokój.<br>- Jego to boli, pijaczysko ohydne. Sfilistrzejesz pewnie i zgolisz bródkę. Wieczorami będziesz czytał gazety lub patrzał na swe śpiące dziecko.<br>- Zgolę bródkę, moja bródka moja rzecz.<br>- Nie sprzeczajcie się przy łożu chorego. Powiedz coś, Michale, o świecie, bywasz przecież masę, widujesz różnych większych i mniejszych ludzi. <page nr=245><br>- Daj mi spokój; u nas nie ma wielkich ludzi, same pyszniące się kreatury, człowiek naprawdę wart coś pozostaje w cieniu. Nie znoszę tych wszystkich spryciarzy.<br>- Nie przeszkadza ci to jednak dedykować swe tłumaczenia