wiedziałem już, co dalej się działo. Słyszałem tylko brzęk tłuczonego szkła, trzask łamanych sprzętów, rozpaczliwe okrzyki, a nad tym wszystkim górował żałosny lament Weioniki:<br>- Wituś Co Wituś robi?<br>Nie umiałbym ustalić, ile dni upłynęło, odkąd jestem w Klinice, w tej pułapce, którą zastawił na mnie Ligenhorn. Podobno zima jest bardzo sroga. Za oknem widać śnieżną zadymkę. Mówi się o zaspach na drogach, o żywiołowej klęsce śniegu. Ciekaw jestem, jak w tym czasie wygląda cmentarz?<br>Zdaje się, że byłem przywiązany pasami do łóżka. Przez mój pokój przewinęło się mnóstwo ludzi. Większość z nich już dawno nie żyje. Mój ojciec miał tik i