Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
do ust, urastają do gigantycznych rozmiarów.
Na Krupniczej Kazimierz uchodził za jednego z najspokojniejszych lokatorów i nigdy nie mieliśmy z nim kłopotów. Nie udzielał się zanadto towarzysko, ale brał niekiedy udział w naszych przyjacielskich konwentyklach i był dobrym partnerem w grach, jakie wówczas wymyślaliśmy, aby się zabawić.
Barnasiowie byli przykładnym stadłem małżeńskim, skromnym i bez animozji wobec sąsiadów czy innych kolegów. Tworzyli wraz z dwiema córkami grono rodzinne niczym się nie wyróżniające na tle większości mieszkańców kamienicy.
Nie można tego powiedzieć o wszystkich. Gadki o kłopotach małżeńskich niektórych par fruwały w powietrzu między budynkiem frontowym a dwiema oficynami. Koledzy roznosili je
do ust, urastają do gigantycznych rozmiarów.<br>Na Krupniczej Kazimierz uchodził za jednego z najspokojniejszych lokatorów i nigdy nie mieliśmy z nim kłopotów. Nie udzielał się zanadto towarzysko, ale brał niekiedy udział w naszych przyjacielskich konwentyklach i był dobrym partnerem w grach, jakie wówczas wymyślaliśmy, aby się zabawić.<br>Barnasiowie byli przykładnym stadłem małżeńskim, skromnym i bez animozji wobec sąsiadów czy innych kolegów. Tworzyli wraz z dwiema córkami grono rodzinne niczym się nie wyróżniające na tle większości mieszkańców kamienicy.<br>Nie można tego powiedzieć o wszystkich. Gadki o kłopotach małżeńskich niektórych par fruwały w powietrzu między budynkiem frontowym a dwiema oficynami. Koledzy roznosili je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego