Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
dla ludzi budzących zainteresowanie, rozpieszczanych popularnością - mówił przede wszystkim o sobie, przywiązywał wielką wagę do własnych sądów, nie pozwalał Irkowi wchodzić w słowo i raczej nie zwracał uwagi na to, co on z kolei mógłby mieć do powiedzenia.
- Od trzynastu lat żyłem zupełnie samotnie - zwierzał się. - Kupiłem mieszkanie w oficynie starej kamienicy przy Warmińskiej i urządziłem sobie azyl. Nikomu nie dałem adresu, żonom, dzieciom, wnukom, prawnukom, zdobyłem pozwolenie na niejawny modem, a nazwisko dzisiaj najłatwiej zmienić, zmieniałem zresztą co parę miesięcy, jak mi tylko do głowy przyszło. Na początku było wybornie. Nie wychodziłem, ściągałem filmy, odpoczywałem na tarasie za lustrzanymi szybami
dla ludzi budzących zainteresowanie, rozpieszczanych popularnością - mówił przede wszystkim o sobie, przywiązywał wielką wagę do własnych sądów, nie pozwalał Irkowi wchodzić w słowo i raczej nie zwracał uwagi na to, co on z kolei mógłby mieć do powiedzenia.<br>- Od trzynastu lat żyłem zupełnie samotnie - zwierzał się. - Kupiłem mieszkanie w oficynie starej kamienicy przy Warmińskiej i urządziłem sobie azyl. Nikomu nie dałem adresu, żonom, dzieciom, wnukom, prawnukom, zdobyłem pozwolenie na niejawny modem, a nazwisko dzisiaj najłatwiej zmienić, zmieniałem zresztą co parę miesięcy, jak mi tylko do głowy przyszło. Na początku było wybornie. Nie wychodziłem, ściągałem filmy, odpoczywałem na tarasie za lustrzanymi szybami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego