Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
ich zasadom... Dewotki, Stasiu... Tak, pieniędzmi zmusiłem... To wielkość. Masz świadomość, że to, co dla innych byłoby nie do przyjęcia, my jakby nigdy nic... Nie ma potworów, Stasiu". Być może panie Hortensja i Meluzyna były kiedyś dewotkami, lecz podczas naszej wizyty nie można było tego po nich poznać, dwie tłuste staruchy z młodzieńczą energią dosiadły nas wkrótce po ugoszczeniu herbatą z konfiturami i ujeżdżały aż do kresu naszych możliwości. Nie cytuję zdań Henia wypowiedzianych w tym przytulnym mieszkanku, były to bowiem sformułowania z dziedziny techniki erotycznej. Miałem możność poznać pod koniec nocy przyczynę gotowości staruch; nie chcąc omdleć, podstępnie zagadnąłem Meluzynę
ich zasadom... Dewotki, Stasiu... Tak, pieniędzmi zmusiłem... To wielkość. Masz świadomość, że to, co dla innych byłoby nie do przyjęcia, my jakby nigdy nic... Nie ma potworów, Stasiu". Być może panie Hortensja i Meluzyna były kiedyś dewotkami, lecz podczas naszej wizyty nie można było tego po nich poznać, dwie tłuste staruchy z młodzieńczą energią dosiadły nas wkrótce po ugoszczeniu herbatą z konfiturami i ujeżdżały aż do kresu naszych możliwości. Nie cytuję zdań Henia wypowiedzianych w tym przytulnym mieszkanku, były to bowiem sformułowania z dziedziny techniki erotycznej. Miałem możność poznać pod koniec nocy przyczynę gotowości staruch; nie chcąc omdleć, podstępnie zagadnąłem Meluzynę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego