w stolicy <name type="place">Kataru</> <name type="place">Dausze</>, w wyniku eksplozji bomby podłożonej w jego samochodzie.<br>Tuż po zamachu <name type="place">Moskwa</> kategorycznie zaprzeczyła, jakoby miała cokolwiek z nim wspólnego. Wkrótce jednak, nie bez pomocy Amerykanów (co sami przyznali, wywołując wściekłość <name type="place">Moskwy</>) - władze w <name type="place">Katarze</> zatrzymały trzech Rosjan, którym zarzucono zabójstwo Czeczena. Jednego, ze względu na status dyplomatyczny, wkrótce zwolniono. Pozostali dwaj, funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych, zostali aresztowani. Zgodnie z prawem <name type="place">Kataru</> grozi im kara śmierci.<br><name type="place">Moskwa</> natychmiast zaprotestowała. Tonu nie zmieniła nawet po tym, jak podczas przesłuchania aresztowani agenci przyznali się do dokonania zamachu. Co więcej, minister obrony <name type="person">Siergiej Iwanow</> zapowiadał, że władze rosyjskie zrobią wszystko