Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
a mieszkałem wówczas w bliźniaczym posiołku, w Pogoriełoje, u młodej wdowy Tamary Grigoriewny, na posłaniu obok mnie siedziało kilkanaście kobiet i dziewuch...
a my z Obim zamknęliśmy oczy i ujrzeliśmy to wszystko: posłanie, szerokie, wyścielone sianem i przykryte zgrzebnym płótnem, i te kobiety, które przycupnęły na krawędzi, i poczuliśmy ten stężony przenikliwy zapach kobiecego potu i pożądania, i niecierpliwości,
Felek leżał już odkryty, młodzieńczo podniecony, one zaś przypatrywały się temu jego pisiowi z ciekawością i dotykały go, a on prężył się i stawał się coraz większy, i wreszcie któraś z nich, domyśliliśmy się, że to chyba gospodyni, Tamara Grigoriewna, nie wytrzymała
a mieszkałem wówczas w bliźniaczym posiołku, w Pogoriełoje, u młodej wdowy Tamary Grigoriewny, na posłaniu obok mnie siedziało kilkanaście kobiet i dziewuch...<br>a my z Obim zamknęliśmy oczy i ujrzeliśmy to wszystko: posłanie, szerokie, wyścielone sianem i przykryte zgrzebnym płótnem, i te kobiety, które przycupnęły na krawędzi, i poczuliśmy ten stężony przenikliwy zapach kobiecego potu i pożądania, i niecierpliwości,<br>Felek leżał już odkryty, młodzieńczo podniecony, one zaś przypatrywały się temu jego pisiowi z ciekawością i dotykały go, a on prężył się i stawał się coraz większy, i wreszcie któraś z nich, domyśliliśmy się, że to chyba gospodyni, Tamara Grigoriewna, nie wytrzymała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego