Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Wczoraj zdawało jej się, że doskonale można w starej sukience. Ale widok Marylki rozwiał te złudzenia.
Więc po obiedzie, gdy już ani Wiktoryny, ani Marylki nie było w domu, poszła poprosić ojca o książkę do czytania. Drzwi do pracowni otwierały się bez szmeru. Gabriela weszła i znieruchomiała.
Ojciec stał przed stołem i rysował.
Wcale jej nie spostrzegł.
Z początku był niespokojny, oczy mu błyszczały, a ręce przewracały na stole papiery i ołówki. Wkrótce jednak znieruchomiał, brwi się rozbiegły, a twarz skamieniała. Ruchy rąk jego stały się zdecydowane, chybkie, dokładne. W pokoju było tak cicho, że słychać było skrzyp ołówka po szorstkim
Wczoraj zdawało jej się, że doskonale można w starej sukience. Ale widok Marylki rozwiał te złudzenia. <br>Więc po obiedzie, gdy już ani Wiktoryny, ani Marylki nie było w domu, poszła poprosić ojca o książkę do czytania. Drzwi do pracowni otwierały się bez szmeru. Gabriela weszła i znieruchomiała. <br>Ojciec stał przed stołem i rysował. <br>Wcale jej nie spostrzegł. <br>Z początku był niespokojny, oczy mu błyszczały, a ręce przewracały na stole papiery i ołówki. Wkrótce jednak znieruchomiał, brwi się rozbiegły, a twarz skamieniała. Ruchy rąk jego stały się zdecydowane, chybkie, dokładne. W pokoju było tak cicho, że słychać było skrzyp ołówka po szorstkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego