Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
gazety. Miałem dwadzieścia lat i talent widoczny w oczach. Pierwszą recenzją powaliłem szefa na kolana. Ach, to było mistrzowskie pomieszanie humoru, fantazji, prawdy i, co będę ukrywał, szczypty geniuszu, który we mnie drzemał. Wszyscy ci starzy krytycy, kinowi i teatralni wyjadacze, patrzyli na mnie wilkiem jak na dynamit pod ich stołkami.
- Bo nim byłeś - przerwałem mu bezwzględnie. - To musiało być dla nich frustrujące.
- Uważam, że istnieje naturalna kolej rzeczy. Nowi zastępują starych - zdeklarował się Edzio Obst. - Tymczasem ja nijak nie mogłem nikogo zastąpić. Trafiłem w redakcji na mur niechęci. Szef wyznaczył mi opiekuna, starego wygę. Czego on nie robił, żeby się
gazety. Miałem dwadzieścia lat i talent widoczny w oczach. Pierwszą recenzją powaliłem szefa na kolana. Ach, to było mistrzowskie pomieszanie humoru, fantazji, prawdy i, co będę ukrywał, szczypty geniuszu, który we mnie drzemał. Wszyscy ci starzy krytycy, kinowi i teatralni wyjadacze, patrzyli na mnie wilkiem jak na dynamit pod ich stołkami.<br>- Bo nim byłeś - przerwałem mu bezwzględnie. - To musiało być dla nich frustrujące. <br>- Uważam, że istnieje naturalna kolej rzeczy. Nowi zastępują starych - zdeklarował się Edzio Obst. - Tymczasem ja nijak nie mogłem nikogo zastąpić. Trafiłem w redakcji na mur niechęci. Szef wyznaczył mi opiekuna, starego wygę. Czego on nie robił, żeby się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego