Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
Siada
MATKA
Ach - nie mówmy o tym, nie mówmy o niczym. Czyż pan nie czuje tego, że pan jest dla mnie jakąś potworną zmorą?
PLEJTUS
W ogóle, pani baronowo...
MATKA
Już mówiłam panu sto razy, że nie jestem baronową.
PLEJTUS
Tak, tak - baronówną. A więc, pani baronówno...
MATKA
O nędzo straszna nawet samych najzewnętrzniejszych form tego okropnego życia!...

PLEJTUS
No - chyba na nędzę narzekać nie możemy. Dzieci pracują jak woły. Synek coś ciągle w rozjazdach. Tylko te ciągłe nocne dyżury Zosi, te nocne pielęgniarskie zabiegi, połączone z nocnym kursem introligatorstwa i nocnym plastycznym tańcem dla zdrowia - to mi się mniej podoba
Siada<br> MATKA<br>Ach - nie mówmy o tym, nie mówmy o niczym. Czyż pan nie czuje tego, że pan jest dla mnie jakąś potworną zmorą?<br> PLEJTUS<br>W ogóle, pani baronowo...<br> MATKA<br>Już mówiłam panu sto razy, że nie jestem baronową.<br> PLEJTUS<br>Tak, tak - baronówną. A więc, pani baronówno...<br> MATKA<br>O nędzo straszna nawet samych najzewnętrzniejszych form tego okropnego życia!...<br>&lt;page nr=207&gt;<br> PLEJTUS<br>No - chyba na nędzę narzekać nie możemy. Dzieci pracują jak woły. Synek coś ciągle w rozjazdach. Tylko te ciągłe nocne dyżury Zosi, te nocne pielęgniarskie zabiegi, połączone z nocnym kursem introligatorstwa i nocnym plastycznym tańcem dla zdrowia - to mi się mniej podoba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego