policjant, który przy<br>akompaniamencie wrzasków i gwizdów całej ulicy zjawił się w całym<br>przepychu błyszczących guzików i obwieścił:<br> - W Imieniu Jego Królewskiej Mości, prawa itd. aresztuję was za<br>miłość na ulicy.<br> Natychmiast zajechało ciężarowe auto i niewinni zostali deportowani<br>do więzienia.<br> Ze złośliwym zadowoleniem patrzył na to żebrak zwany Łagodnym,<br>strosząc ciężkie, rude brwi.<br><br><br> <br> I pana Porfiriona Osiełka, ślicznego pana Osiełka zamknięto w<br>strasznym więzieniu.<br> Piszący te słowa, gdyby nie był człowiekiem na miarę Juliusza Cezara,<br>rozpłakałby się rzewnymi łzami, oblicza swego togą nie zasłaniając.<br> Uwięziono Osiełka razem z jego kulistym brzuszkiem, zielonym<br>melonikiem i helikonem, który, jak wiadomo, spoczywał pod