wybrały się wzmocnione siły policyjne. Funkcjonariusze byli bardzo ostrożni, ponieważ Paweł G. dał się organom ścigania we znaki już wcześniej. W lipcu 1985 roku jednym pchnięciem noża zabił swojego zięcia. Został skazany na 12 lat pozbawienia wolności. Niedawno sąd skazał go kolejny raz - za groźby pozbawienia życia.<br>W czwartek po strzelaninie, Paweł G. zamknął się w domu. Policjanci weszli do środka przez okno, do którego wcześniej dostali się dzięki drabinie. Zaskoczyli go w trakcie drzemki. Po przeszukaniu mieszkania znaleźli broń. Mężczyzna został zatrzymany pod zarzutem usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni.<br>W trakcie transportu do Nowego Targu mężczyzna próbował popełnić samobójstwo