te gesty wraz z innymi: wątpiący, pełen goryczy, lecz obowiązkowo solidarny.<br> W eseju Siła fatalna, zaprzeczając (przynajmniej w jakiejś mierze) swej wcześniejszej fascynacji "cynikiem wolności", Maurycym Mochnackim, wskazywał na inny wzorzec polskości, inny symboliczny los, na generała Józefa Chłopickiego, wodza, który powstania nie chciał i nienawidził, lecz który przecież <br><gap><br> Ta sugestywna, bardzo romantyczna wizja jest w jakiejś mierze duchowym autoportretem Andrzeja Kijowskiego z lat osiemdziesiątych. I wizerunkiem wielu innych, jemu podobnych, którzy budowali barykadę i trwali na niej, mimo że czuli się tym obowiązkiem zniewoleni, przymuszeni do wykonywania nie chcianych gestów i zobligowani do nieujawniania własnych potrzeb intelektualnych, przede wszystkim zaś