Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
rozgoryczonego, mającego pretensję do całego świata - a najwięcej do rodziny Chłapowskich. Owo nieporozumienie, którego powód dawno już był zapomniany, przejawiało się brakiem sympatii aż do czasów ostatnich. Za młodu Adam Turno miał jakieś interesy z ojcem generała Dezyderego, starostą, Józefem Chłapowskim, który rzeczywiście nie był - jak pisują budujące książki - "postacią świetlaną". Otóż Adam Turno twierdził, że go ów Józef Chłapowski nędznie podszedł, obłupił i "z torbami puścił". Jak było - nie wiemy, może Turno miał trochę racji, ale także zapewne przesadzał i - jak ludzie robią zwykle - za swe niepowodzenia czynił odpowiedzialną nie własną lekkomyślność, ale cudzą złą wolę i chytrość. W każdym
rozgoryczonego, mającego pretensję do całego świata - a najwięcej do rodziny Chłapowskich. Owo nieporozumienie, którego powód dawno już był zapomniany, przejawiało się brakiem sympatii aż do czasów ostatnich. Za młodu Adam Turno miał jakieś interesy z ojcem generała Dezyderego, starostą, Józefem Chłapowskim, który rzeczywiście nie był - jak pisują budujące książki - "postacią świetlaną". Otóż Adam Turno twierdził, że go ów Józef Chłapowski nędznie podszedł, obłupił i "z torbami puścił". Jak było - nie wiemy, może Turno miał trochę racji, ale także zapewne przesadzał i - jak ludzie robią zwykle - za swe niepowodzenia czynił odpowiedzialną nie własną lekkomyślność, ale cudzą złą wolę i chytrość. W każdym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego