Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ma do dziś.

Annie zostało więcej pamiątek z Julianowa: meble z sypialni rodziców, malachitowa ramka z fotografią matki, chiński wazon, cukiernica, korek od karafki, marmurowy stolik na lwich łapach, kilka sztuk bacharowskiej zastawy, dwa widelce i łyżka z monogramem.

- Miałam jeszcze małą łyżeczkę, ale brat mi świsnął - mówi Anna.

- Faktycznie, świsnąłem - przyznaje Roman. - Też chciałem mieć monogram.

Fortuna Heinzlów podupadała. W 1936 r. ich zakłady zostały całkowicie zlikwidowane. Ponieważ coraz trudniej było utrzymać Julianów, część parku udostępniono dla zwiedzających. Anna z Geyerów baronowa Heinzel siadywała na balkonie i liczyła wchodzących szacując dzienny utarg. Bilet kosztował złotówkę. Wreszcie w 1937 r. Julianów
ma do dziś.<br><br>Annie zostało więcej pamiątek z Julianowa: meble z sypialni rodziców, malachitowa ramka z fotografią matki, chiński wazon, cukiernica, korek od karafki, marmurowy stolik na lwich łapach, kilka sztuk bacharowskiej zastawy, dwa widelce i łyżka z monogramem.<br><br>- Miałam jeszcze małą łyżeczkę, ale brat mi świsnął - mówi Anna.<br><br>- Faktycznie, świsnąłem - przyznaje Roman. - Też chciałem mieć monogram.<br><br>Fortuna Heinzlów podupadała. W 1936 r. ich zakłady zostały całkowicie zlikwidowane. Ponieważ coraz trudniej było utrzymać Julianów, część parku udostępniono dla zwiedzających. Anna z Geyerów baronowa Heinzel siadywała na balkonie i liczyła wchodzących szacując dzienny utarg. Bilet kosztował złotówkę. Wreszcie w 1937 r. Julianów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego