swoje pięć minut. Talent to tylko procent, choć pomaga, ale zobowiązuje moralnie. Miałem szczęśliwe dzieciństwo, żyłem w różnych epokach wielkich indywidualności, które jak meteory jaśniały blaskiem sławy nade mną, zapadły na zawsze w mojej pamięci. To byli tytani pracy, wspaniali przyjaciele i kompani do zabawy. Arystokraci ducha, często birbanci i szaławiły. Tuwim, Gałczyński, Uniechowski - zawdzięczam im to, kim jestem. Sens życia i wiara w człowieka nie bierze się z pustki, lecz z pielęgnowania tradycji i ocalania pamięci zbiorowej, która stanowi o przyszłości i wielkości narodu.</><br><br><who3>- Jest pan kronikarzem XX wieku. Czym jest dla pana czas i przemijanie wieków?</><br><br><who4>- Kiedy się obejrzę