Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Przesadzasz. Można jechać na dojechanie, bez wariowania. I gwarantuję ci, że wtedy Piekarski nie miałby pretensji.
- Nie jestem taki pewien.
Przez jakiś czas jechali w milczeniu. Molenda, jakby chcąc udowodnić, że potrafi jechać spokojnie, prowadził samochód delikatnie, wyhamowywał przed zakrętami, potem powoli rozpędzał wóz...
- Słuchaj - odezwał się nagle. - Ale powiedz szczerze, tak z ręką na sercu: nie chciałbyś spróbować?
- No, fakt, że chciałbym. To w sumie całkiem fajna sprawa, ale w tej sytuacji...
- Pojedziemy dalej. Mówię ci, że Piekarski nie będzie nic mówił. Znam go przecież. No jak?
- Ale na niektórych kawałkach ja poprowadzę, dobra?
- Dobra, ale na tych łatwiejszych.
13
Przesadzasz. Można jechać na dojechanie, bez wariowania. I gwarantuję ci, że wtedy Piekarski nie miałby pretensji.<br>- Nie jestem taki pewien.<br>Przez jakiś czas jechali w milczeniu. Molenda, jakby chcąc udowodnić, że potrafi jechać spokojnie, prowadził samochód delikatnie, wyhamowywał przed zakrętami, potem powoli rozpędzał wóz...<br>- Słuchaj - odezwał się nagle. - Ale powiedz szczerze, tak z ręką na sercu: nie chciałbyś spróbować?<br>- No, fakt, że chciałbym. To w sumie całkiem fajna sprawa, ale w tej sytuacji...<br>- Pojedziemy dalej. Mówię ci, że Piekarski nie będzie nic mówił. Znam go przecież. No jak?<br>- Ale na niektórych kawałkach ja poprowadzę, dobra?<br>- Dobra, ale na tych łatwiejszych.<br>13
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego