Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
ubrani, i takie tam szczegóły. Po co? To na lipę wygląda. Jakbyśmy zmówili. Za ciemno było o tej porze. I co nas ostatecznie mogło obchodzić, z kim idzie? Idzie, to idzie. Gdyby w dzień jeszcze, to co innego, ale tak?
- Słusznie - odezwał się Felek. - Ma chłopak rację. Dwóch facetów i szlus. Nie, Jurek?
Ten milczał. Alek spojrzał na niego z trochę pobłażliwym uśmieszkiem:
- Nie opisywałeś chyba staremu tych facetów?
- Nie - mruknął Szretter. - Powiedziałem tylko, że było dwóch.
I w tym dopiero momencie zdał sobie sprawę, że się właściwie przed Alkiem tłumaczy. Przygryzł wargi.
- To fajnie! - pochwalił go Alek. - Ja uważam, że
ubrani, i takie tam szczegóły. Po co? To na lipę wygląda. Jakbyśmy &lt;page nr=231&gt; zmówili. Za ciemno było o tej porze. I co nas ostatecznie mogło obchodzić, z kim idzie? Idzie, to idzie. Gdyby w dzień jeszcze, to co innego, ale tak?<br>- Słusznie - odezwał się Felek. - Ma chłopak rację. Dwóch facetów i szlus. Nie, Jurek?<br>Ten milczał. Alek spojrzał na niego z trochę pobłażliwym uśmieszkiem:<br>- Nie opisywałeś chyba staremu tych facetów?<br>- Nie - mruknął Szretter. - Powiedziałem tylko, że było dwóch.<br>I w tym dopiero momencie zdał sobie sprawę, że się właściwie przed Alkiem tłumaczy. Przygryzł wargi.<br>- To fajnie! - pochwalił go Alek. - Ja uważam, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego