ci obficie głowę. Ze szczególnym uwzględnieniem oczu i uszu. Potem umieścimy cię na mrowisku, o, tym właśnie, po którym biegają sympatyczne i pracowite owady. Dodam, że metoda znakomicie sprawdziła się już w przypadku kilku Dh'oine i an'givare, którzy okazywali wobec mnie upór i brak szczerości. <br>- Jestem w cesarskiej służbie! - wrzasnął szpieg, blednąc. - Jestem oficerem cesarskich służb specjalnych, podwładnym pana Vattiera de Rideaux, wicehrabiego Eiddon! Nazywam się Jan Struycken! Protestuję...<br>- Fatalnym zbiegiem okoliczności - przerwał elf - tutejsze czerwone mrówki, łase na klonowy syrop, nigdy nie słyszały o panu de Rideaux. Zaczynajmy. O to, kto wydał rozkaz porwania mnie, nie będę pytał, bo to