Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
w tych dzielnicach, do których jest ona dowożona beczkowozami.
Godzina 15.40. Zaćmienie słońca osiąga maksimum: 87 procent. Oglądany gołym okiem świat nie bardzo się zmienił. Upalne wczesne popołudnie jak gdyby przekształca się w zmierzch. Ciemno-niebieskie morze ma teraz kolor stalowo-szary, panuje cisza i jakby ospałość. Mewy prały szybować i przysiadły na piasku. Światłomierz nastawiony stale na ten sam punkt pokazuje, jak bardzo zawodnym instrumentem jest ludzkie oko. Przed zaćmieniem wskazywał przesłonę 1:11, teraz 1:4, a więc ilość światła zmniejszyła się szesnastokrotnie! Przez obiektyw przesłonięty zaświetloną kliszą obserwujemy słońce. Maleńki srebrny sierp, jak na wszystkich rysunkach, oglądanych
w tych dzielnicach, do których jest ona dowożona beczkowozami.<br>Godzina 15.40. Zaćmienie słońca osiąga maksimum: 87 procent. Oglądany gołym okiem świat nie bardzo się zmienił. Upalne wczesne popołudnie jak gdyby przekształca się w zmierzch. Ciemno-niebieskie morze ma teraz kolor stalowo-szary, panuje cisza i jakby ospałość. Mewy prały szybować i przysiadły na piasku. Światłomierz nastawiony stale na ten sam punkt pokazuje, jak bardzo zawodnym instrumentem jest ludzkie oko. Przed zaćmieniem wskazywał przesłonę 1:11, teraz 1:4, a więc ilość światła zmniejszyła się szesnastokrotnie! Przez obiektyw przesłonięty zaświetloną kliszą obserwujemy słońce. Maleńki srebrny sierp, jak na wszystkich rysunkach, oglądanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego