wewnętrzną równowagę, przekonany, że to moje mozolne gromadzenie tysiączłotówek wcale go nie interesuje. I znowu muszę Pana rozczarować, Panie Profesorze, jeżeli pomyślał Pan o pamiętnej wymianie pieniędzy. Wymiana pieniędzy przyszła później i wcale mnie nie dotknęła, bo po prostu nie miałem już odłożonych tysiączłotówek. Jak Pan dobrze pamięta, los zawsze szykował dla mnie coś specjalnego.<br>Zaczęło się od kobiety. Mogłem był przeczuć, że pojawienie się kobiety w moim życiu jest sygnałem, zwiastującym niebezpieczeństwo. Ale trudno mi przecież było ograniczać się tylko do towarzystwa prostytutek. Kobieta, która weszła pewnego kwietniowego dnia do biura, spodobała mi się od razu. Pragnę podkreślić, że nie