burmistrz na koniu. Ale nie powiem ci<br>już, kasztan to był czy bułanek. Pamięć już mam, Piotruś, jak przetak<br>dziurawą. To nie to, co dawniej. O, już tu kiedyś prawie wiedziałem,<br>kto wybił oko Kruczkowi, i mi wyleciało. Muszę od początku. A i on już<br>nie burmistrz. Zmienili mu tu tabliczkę na doktor praw, widziałeś? I<br>kto by pomyślał, że taki kształcony i burmistrzem był w naszej wsi? Że<br>też chciał, dziwię mu się. Bo teraz same głupki, Piotruś, mówię ci. A<br>pijanice. Przez to burmistrzami ich nawet nie mianują, tylko ciągle im<br>zmieniają. Z wójtów na przewodniczących, z przewodniczących na