Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 5/5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
grzmieli: do czego to dochodzi, żeby aktor pozwalał sobie na takie demonstracje! Odszedłem z teatru. Koledzy klepali mnie po plecach, gratulowali odwagi, ale co z tego, jak nie miałem za co żyć.
Kilka miesięcy później Faron przyjął rolę w "Godności". - To miał być żart - mówi. - Tego Szostaka, którego wywozimy na taczkach, miał zagrać Janusz Kłosiński. Aktor znienawidzony wtedy powszechnie za to, że wystąpił w "Dzienniku Telewizyjnym" i powiedział: my, aktorzy polscy popieramy stan wojenny. Wziąłem scenariusz "Godności" i poszedłem poradzić się Jana Himilsbacha. Himilsbach mówi: graj to, student, bo nikt Kłosińskiego nie wywiezie na taczce tak porządnie jak ty. Kiedy zaczęliśmy
grzmieli: do czego to dochodzi, żeby aktor pozwalał sobie na takie demonstracje! Odszedłem z teatru. Koledzy klepali mnie po plecach, gratulowali odwagi, ale co z tego, jak nie miałem za co żyć.<br>Kilka miesięcy później Faron przyjął rolę w "Godności". - To miał być żart - mówi. - Tego Szostaka, którego wywozimy na taczkach, miał zagrać Janusz Kłosiński. Aktor znienawidzony wtedy powszechnie za to, że wystąpił w "Dzienniku Telewizyjnym" i powiedział: my, aktorzy polscy popieramy stan wojenny. Wziąłem scenariusz "Godności" i poszedłem poradzić się Jana Himilsbacha. Himilsbach mówi: graj to, student, bo nikt Kłosińskiego nie wywiezie na taczce tak porządnie jak ty. Kiedy zaczęliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego