Jej rodzice, państwo Jolanta i Rafał Z., byli akurat w trakcie urządzania nowego mieszkania - był to apartament w ekskluzywnym budynku na dolnym Rakowie. Stare mieszkanie, dwupokojowe w wielkim blokowisku nie zostało jeszcze sprzedane. Dlatego zdarzało się, że ich córka nocowała przez kilka dni z rzędu na Dołowej.<br><q>- Zachowywała się wówczas tak, jakby kusiła los</> - powiedziała przesłuchującym ją policjantom Danuta R. Ta energiczna, zażywna kobieta, mająca niewiele po trzydziestce, była gospodynią bloku (dawniej mówiło się po prostu - dozorczyni), mieszkała także na parterze, toteż widziała i słyszała, co działo się w mieszkaniu państwa Z., kiedy ich córka zostawała sama.<br>Również inni sąsiedzi potwierdzili, że