mam żadnych blizn, a byłem rasowym kawalerzystą, porucznikiem ułanów, mój pułk wcale nie najgorzej wojował we Wrześniu...<br>0 czym to ja mówiłem?<br>- Że był pan porucznikiem ułanów.<br>- No właśnie...<br>Wyobraź pan sobie: ukryć siedemset koni nie w żadnej puszczy, nie w żadnym borze, nie w żadnym wielkim lesie, ale w takim sobie zwyczajnym lasku mieszanym, prawie jak zagajnik...<br>Ukryć za dnia!<br>Bo samoloty, wszędzie te diabelskie samoloty...<br>I myśmy tej sztuki dokonali!<br>Zaraz, zaraz.<br>0 czym to ja mówiłem.<br>.<br>- Że samoloty.<br>- Aha.<br>Bo myśmy się już wycofywali.<br>Nocą.<br>Tylko nocą.<br>Bo w dzień wszędzie pełno tych Heinkli, Junkersów, Messerschmittów i co tam